piątek, lipca 27, 2018

Pusta lalka.

Wychodzę z pracy bo mam dość,  musze odpocząć, wyciszyć się. Po drodze zahaczam o mieszkanie mojego ojca ale nikt nie odbiera domofonu wiec idę kawałek dalej usiąść na ławce przed moją dawną szkołą podstawową. Ostatni raz gdy tu byłam czekałam na swoją śmierć popijając tabletki psychotropowe wodą. Parę godzin później miałam już płukanie żołądka w szpitalu który jest tuż obok. To było rok przed matura. Juz wtedy wiedziałam, że mogę spaść tylko niżej. Bałam się bo nie wiedziałam co dalej ze sobą zrobić. Co jest po maturze? Życie? Teraz mam najlepsza stawkę za godzinę. Nie sądzę by lekarze po cholernie trudnych studiach zarabiali tyle co ja. Jednak to wszystko jest puste, ja jestem pusta w środku. Długo umierałam i boleśnie. Nie ma mnie, nie żyje i juz nic mnie nie boli. Six feet under. Jest mi cholernie dobrze.

niedziela, lipca 08, 2018

Rozsadza mnie gniew.

Jesteś małą rozpuszczoną dziewczynką zalaną łzami.
Akurat trafiłam na 10 ostatnich minut filmu "Wołyń" w telewizji... i bardzo potrzebuje paczki chusteczek higienicznych i czyjegoś ramienia.

W takich właśnie chwilach chce umrzeć. Wtedy kiedy uświadamiam sobie, że ludzie to nie zawsze ludzie, niektórzy to potwory. Wtedy właśnie chcę zamknąć oczy i juz tego nie widzieć,  zapomnieć, nie myśleć juz o tym.

Księżniczka, leń, śpioch, spóźnialska,  zawiodłam kogoś..., zraniłam, dzieciak, cipa. Weź się w garść cholero. Chciałaś zmieniać świat i ile już zrobiłaś? Nawet nie wiem co zrobić. Zamykam oczy, zatykam uszy. Chcę złapać za broń i zabić zanim oni zabiją, ale nie mam broni i nie wiem do kogo strzelać.

Jestem taka sama jak Ty.